czwartek, 21 marca 2013

5. Liam - cz.1


- Liam! Przecież wiesz, że nigdy bym Cię nie okłamała! To naprawdę nie ja! – mówiłam krztusząc się łzami
- Nie wierzę Ci.. Tylko Tobie o tym powiedziałem! Nikomu więcej rozumiesz?!
- Błagam.. Przecież mnie znasz! Nie mogłabym tego zrobić!
- Najwidoczniej nigdy nie poznałem prawdziwej [T.I]! Wiesz co?! Cholernie żałuję! Żałuję każdej chwili spędzonej z tobą! Kiedyś myślałem, że coś do Ciebie czuję ale najwidoczniej myliłem się! Daj spokój przyjaźń bez zaufania nie ma najmniejszego sensu! Wyjeżdżam z chłopakami do Londynu to koniec!

Bolało. Tak cholernie bolało gdy odchodził. Nawet nie dał mi nic wytłumaczyć. Dzisiaj mija już 4 rok od tego feralnego zdarzenia. Nie zapomniałam o nim. Nie potrafiłabym z dwóch prostych przyczyn.

1. Liam zawsze będzie moim przyjacielem (nadal mam od niego bransoletkę przyjaźni)
2. Jest w najsławniejszym zespole codziennie w telewizji jest o nim mowa.

Najgorsze jest to, że ja go nadal kocham. Tak kocham. Od parunastu miesięcy starałam się wyznać mu swoje uczucia ale byłam tchórzem i tyle. Nadal pragnę przytulić się do jego ciepłego i umięśnionego torsu. Niestety to nie możliwe.
Jako już 20 latka rozpoczęłam studia. Tu na miejscu w Wolvwerhampton. Wydział plastyczny o którym zawsze marzyłam. Żyję jak dawniej. Mam przyjaciół, znajomych, a nawet chłopaka. Niestety nasz związek opiera się jedynie na miłości braterskiej nic więcej, obydwoje zdajemy sobie z tego sprawę. Niestety nic nie potrafi zapełnić pustki po osobie, która znaczyła dla tak niewyobrażalnie wiele. Pewnego dnia w telewizji rozpoczął się wielki skandal. Chodziło o Niego. Z uwagą oglądałam wywiad w którym chłopcy prosili o pomoc.
- Ludzie nasz przyjaciel potrzebuje nowej nerki. Niestety nikt z jego rodziny nie może zostać dawcą my również.. Więc bardzo prosimy, jeśli jesteście w stanie zróbcie badania. Uratujecie życie człowieka ale też ocalicie nasz zespół.. – powiedział chłopak w lokach na głowie jak przypuszczam był to Harry
W ciągu tygodnia nasze miasto zorganizowało akcję charytatywną .
„nerka dla Liama”
- Idiotko! Leć tam tylko ty możesz uratować mu życie! – głupi głosik w głowie od wielu dni nie dawał mi spokoju. Udałam się do przychodni i wypełniłam formularz na potencjalnego dawcę. Wszystko wyszło pozytywnie. Nawet nie wyobrażacie sobie tej radości! 
Mam szansę na odbudowę przyjaźni! - pomyślałam
A jeśli się mylisz? Jeśli on nie będzie chciał Cię znać. Jeśli nie przyjmie narządu? – czy ten przeklęty głosik kiedyś się zamknie?! Najpierw namawia a potem odradza. Zdecyduj się!
Nie..
Nie mogę się poddać…
- Chcę zostać anonimowa – zwróciłam się do lekarza
- No cóż.. Jak pani sobie życzy..

*Liam*

- Mamy ją! Mamy! – krzyczeli chłopcy przepychając się w drzwiach do sali.
- Ale co macie? – zaśmiałem się
- No nerkę stary! Znaleźli dawcę! – powiedział uradowany  Niall
- Wkręcacie mnie.. – nie mogłem uwierzyć
- Nie! Jutro dostarczą ją tutaj do Londynu! – zaczął skakać po szpitalnym łóżku
- Kto jest dawcą?
- My.. No my.. Nie wiemy.. – spuścił głowę Zayn
- To na co czekacie zapytajcie!
- Tylko że on bądź ona chciał być anonimowy  – powiedział loczek

*miesiąc później*
*[T.I]*

- Jak już wiemy członek zespołu One Direction tydzień temu został wypisany ze szpitala. Liam Payne wraz z przyjaciółmi zajmują się poszukiwaniami tajemniczego dawcy. Tak więc jeśli nas oglądasz zgłoś się pod podany poniżej numer chłopcy chcą podziękować Ci osobiście! – po tych słowach wyłączyłam telewizor i zaśmiałam się w duchu. No bo błagam Was czy ktokolwiek pomyślałby o dawnej przyjaciółce gwiazdora? No właśnie.. Jasne, że nie..
- [T.I] przecież wiesz że Ci chłopacy nie odpuszczą..? – jęknęła moja przyjaciółka wracając z kuchni
- [I.T.P] nie przesadzasz? Prędzej czy później znudzi im się ta cała szopka
- Tylko, że ja do nich zadzwoniłam..
- Co zrobiłaś?!


                                                                                                                                                 ~K

2 komentarze: